Dzień 9 - izolacje pionowe
Tym razem na tapecie mam izolacje pionowe-podpytałam naszego pana, co i w jakiej kolejności nakładali, skonftontowalsm to z wujkiem Google i oto co wyszlo: panowie poszli w izolacje lekka, z uwagi na fakt ze pod domem mamy żwir. Na bloczki nakładali od zewnętrznej strony dysperbit (masa kauczukowy- asfaltowa), robili to paca, aby powstała gruba warstwa- na to położyli klej typu ixohan, który również pełni role izolacyjna,a następnie styrodur. Środek fundamentów wysmarowali lekka warstwą dysperbitu. Doczytałam, ze malowanie wnętrza jest zbędne, ponieważ woda nie ma możliwości przedostania się do środka fundamentów, ale krzywdy to tez nie zrobi (No chyba ze od strony finansowej, bo trochę jednak tego materiału tam idzie). W projekcie zaznaczone jest jeszcze, aby na styrodur dać folie kubelkowa, ale po konsultacji z panem i googlem nie zdecydowaliśmy się na to. Ponoć jed to zbędny wydatek, a dodatkowo może się pod nią skraplac woda, co może spowodować większe szkody. Artykuł w necie mówił jasno: izolacje pionowa warto zrobić, ale tez z nią nie przesadzić. Link: http://receptynadom.pl/sie-robic-pionowa-izolacje-scian-fundamentowych/
A to nasz stan obecny:
Na styropian przyjdzie jeszcze warstwa izohana, następnie zasypujemy fundamenty (musimy dokupić żwiru:/), rozkładamy kanalize i wylewamy chudziaka.
Najgorsze, ze tyle pracy, tyle pieniędzy i będzie trzeba zasypać to ziemia... ;)






Komentarze